Komentarze: 2
W zasadzie juz prawie dwa dni po zlocie, ale temat jak najbardziej aktualny. Zlot (o dziwo!) nalezal do bardzo udanych, zarowno jakosciowo jak i ilosciowo. Choc liczbe 19 uczestników można by bylo troche powiekszyc. Moje obawy co do knajpy okazaly sie nie uzasadnione, co potwierdza po raz kolejny ze jestem pesymistą (Havana rulez). Z tego co pisaliscie niespodzianki sie udaly i niech zaluje, kto nie byl! Ada i Todi okazali sie super ludzmi dla tych co ich nie znali, a dla mnie potwierdzili dobra opinie:))) Tak samo jak obsada i zmiany w adminach (ahaj i Istria). Pojawilo sie kilka nowych osob jak to bywa, kiedy miedzy zlotami sa przerwy. Jeden z nich mial cyfrowkem, co do spolki z Karolina (tez cyfroweczka:)) dalo nam blisko 90 zdjec. Ja mam troszke wiecej, ale to przez to ze niektorzy niechcieli byc fotografowani. Piosenką na tamten wieczor byla Jan Wayne - Because the Night która grano kilka krotnie a my sie krecilismy w kolko z ahajem ktory zajmowal polowe naszej grupki:D pozdrowienia dla osob, ktore nie mogly byc z roznych powodow, a szczegolnie zaluje braku rata ale bywa... Teraz wiele osob liczy na powtorke, a ja zapewniam ze z poczatkiem nowego roku bedzie nowy zlocik:)