Wczoraj wieczorem...
Komentarze: 1
Wczoraj mial byc super dzien, spotkalem sie z Agnieszka! W sumie od poczatku spotkania wiedzialem ze cos jest nie tak.. umowilem sie z nia ale nie bylo z jej strony czegos wesolego. Czegos co zawsze. Pozneij bylismy u niej niby wszystko w porzadku ale nie do konca. Zaczelismy sie klocic o byle jaka rzecz. Nie wiem czy z faktu ze jestesmy soba zmeczeni czy jak ale tak bylo...Ja od poczatku chcialem gdzies wyjsc, poczuc ze jestem z nia. Pokazac sie na miescie, w knajpie - gdziekolwiek. Ale nic z tego... wolala siedziec w domu. Ubralem sie wiec po kolejnej sprzeczce i prawie wychodzilem az wreszcie powiedziala "zostan". W zasadzie tylko na to czekalem.. kocham ja i chcem by jej na mnei zalezalo jak kiedys ale to nie jest takie proste.. Obiecala ze pojdziemy, za chwile... przeczekalem, leciala nasza piosenka: Nelly&Kelly Rowlland - Dillema. Calowalismy sie:) w sumie zajebiscie az wreszie powiedziala ze nie idzie nigdzie. Zalezalo mi ma tym. Wiedzialem ze jak sie dzis spotkamy to tylko na chwile albo nawet i nie.. szkoda. Ubralem sie i wyszlem choc nie jest to najlepsze wyjscie. Nie moge zniesc tego ze sie klocimy bo ja kocham....
Dodaj komentarz